Bydgoski rynek nieruchomości bez tajemnic. Kto inwestuje w nieruchomości?
Inwestowanie w nieruchomości bez tajemnic dla Magdaleny Fularczyk Kozłowskiej
Magdalena Fularczyk Kozłowska, mistrzyni olimpijska w dwójce podwójnej z igrzysk olimpijskich Rio de Janeiro oraz mistrzyni świata z Poznania, z 2009 roku. Szczupła, wręcz drobna, brązowe włosy związane w kucyk i niesamowity, szczery uśmiech. Taką Ją zapamiętałam. Na wykładach z PR, imponowała odwagą wygłaszanych poglądów, zdolnością do niestandardowego, samodzielnego myślenia i przede wszystkim ogromną wytrwałością. Więc kiedy nasze ścieżki ponownie się przecięły, na zupełnie innej płaszczyźnie zawodowej, rozmowa z Nią, była moim oczywistym celem.
Życiowe role Magdaleny Fularczyk Kozłowskiej
MD: Magdalena Fularczyk-Kozłowska to sportsmenka, mistrzyni olimpijska, mama, żona, prezes zarządu Fundacji Aktywnego Rozwoju, która z wielu życiowych ról, jest Ci najbliższa?
MFK: Myślę, że najbliższa sercu jest rola mamy, o której zawsze marzyłam, ale też najbardziej wymagająca, nieprzewidywalna, wymagająca poświecenia i kompromisu. Jednocześnie dająca dużo radości i satysfakcji z tego jak uczy się takiego małego człowieczka.
Także bliska zawsze będzie mi rola sportsmenki. Ze względu na lata spędzone w sporcie, to co w nim osiągnęłam, ale też to jak sport mnie ukształtował jako człowieka i pokazał, co jest najważniejsze, by osiągnąć sukces. Dziś dzięki tym cechom charakteru, stawiam kroki jak Prezes Fundacji Aktywnego Rozwoju. Ale najważniejsze co dał mi sport, to rodzina, bo w sporcie poznałam mojego Męża.
MD: Mam wrażenie, że w życiu codziennym potrafisz dążyć do celu równie konsekwentnie, jak w sporcie. Jesteś szczęśliwą żoną i mamą, masz swój ukochany dom z ogrodem i konsekwentnie inwestujesz.
Dobrze znasz bydgoski rynek nieruchomości?
MFK: Faktycznie jestem uparta, nie zawsze cierpliwa, ale konsekwentnie dążę do swoich celów. Choć często bywa, że nie wszystko mi wychodzi, jak to w życiu. Osiągane wyniki w sporcie dały mi mały kapitał, który konsekwentnie z Mężem inwestujemy w nieruchomości na rynku bydgoskim i nie tylko.
Mój Mąż jest bardzo zaradny i myśli o tym, żeby po sporcie nie zostały tylko medale i puchary, ale także żebyśmy mieli też jakieś aktywa. To takie zabezpieczenie na przyszłość dla nas i na pewno dla dzieci. Raczej bym powiedziała, że jestem rozeznana w bydgoskim rynku nieruchomości, widać, że prężnie się rozwija, powstają to coraz nowsze i fajniejsze budynki, bloki, osiedla. Mamy taki podział, że Mąż szuka, sprawdza ceny mieszkań, robi rozeznanie. Decyzja o zakupie jest wspólna, a potem ja wchodzę z moimi pomysłami na urządzanie. Bardzo to lubię.
MD: Urodziłaś się w Wąbrzeźnie, ale Bydgoszcz siłą rzeczy, chociażby ze względu na klub, musiała stać się twoim domem. Są w mieście miejsca, które lubisz szczególnie?
MFK: Ja się śmieję, że to chyba Bydgoszcz wybrała mnie, a nie ja ją. Właśnie ze względu na klub LOTTO Bydgostię zmieniłam miejsce do życia na Bydgoszcz, choć zawsze mówiłam, że nie wyobrażam sobie tu mieszkać. Jednak życie bywa przewrotne, ale nie żałuję, bo czuję się tu jak w mieście rodzinnym, jak u siebie. Upodobania miejsc zmieniły się z pełnioną rolą, czyli byciem Mamą, teraz to głównie parki i place zabaw, uwielbiam spędzać czas w Myślęcinku, wiele przyjemności sprawiają mi spacery po starym mieście, Wyspie Młyńskiej i nad rzeką Brdą, która dla mnie jest sercem miasta. Sentyment też mam do dzielnicy Fordon, bo tam mieszkałam na początku przygody w Bydgoszczy. Fordon kojarzy mi się z ciszą spokojem i samowystarczalnym ‘’miasteczkiem”.
MD: Ja też nie jestem urodzoną bydgoszczanką, ale wybrałam to miasto dla siebie i uważam, że ciągle się zmienia na lepsze. Wiem, że Twoja ostatnia inwestycja na bydgoskim rynku nieruchomości, to Industria, nowe osiedle Grupy Moderator, które powstaje przy Pomorskiej i Rycerskiej. Dlaczego wybrałaś to osiedle?
MFK: Industria ujęła nas swoją lokalizacją niby na uboczu, ale jednak w centrum miasta, wszędzie blisko. Do tego, że będzie to kompleks budynków, a nie pojedynczy blok, to ma znaczenie dla terenu, który się tam znajduje. Planowana jest tam także rozbudowa sieci tramwajowej. Ale przede wszystkim ujął nas klimat tej nieruchomości. Uwielbiam styl industrialny, sama mam taki wystrój w domu. Do tego, zastosowane tam nowe technologie, które znacznie ułatwiają życie, a przy dzisiejszym tempie życia, właśnie drobne rzeczy mają wpływ na całokształt. Ale tak jak mówiłam wcześniej, to Mąż wybiera lokalizacje. Ja tylko akceptuję bądź nie.
Dziękuję za rozmowę, życzę Ci kolejnych udanych inwestycji. Nie tylko mieszkaniowych, ale także wszelkich innych, bo wiem, że plany masz rozległe.
Stan deweloperski Każdy, kto kupował mieszkanie na rynku pierwotnym, zetknął się z tym określeniem. Jednak nie w każdym przypadku oznaczało ono dokładnie to samo. Dlaczego? Wyjaśnienie jest dość proste i postaramy się je opisać w jasny sposób. Wróćmy zatem do podstawowego pytania.
Czytaj dalej